🌕 Mapa Opuszczonych Miejsc W Polsce

Fotografie opuszczonych i zapomnianych miejsc w Polsce i nie tylko. Sprzęt, wskazówki i porady. Urban exploration to eksploracja zazwyczaj niewidocznych lub niedostępnych części ludzkiej cywilizacji. Urban exploration jest także często nazywane infiltracją. Gdzie wybrać się na zwiedzanie opuszczonych miejsc na Śląsku? Szpitale, ośrodki wypoczynkowe, pałace, kopalniane szyby i puste domy — od lat budzą ogromne zainteresowanie urban explorerów. Dreszczyk emocji jak w thrillerze i tajemnicze historie w tle gwarantowane! Zobaczcie, gdzie wybrać się na urbex w województwie treściCo to jest urban exploration (urbex)?Gdzie na urbex, czyli jak szukać opuszczonych miejsc?Opuszczone miejsca w PolsceOpuszczone miejsca na ŚląskuTop 11 miejsc na urbex w województwie śląskimMapa opuszczonych miejsc na Śląsku Hobby i plany na zagospodarowanie wolnego czasu można mieć różne. Niektórzy upodobali sobie kolekcjonowanie znaczków pocztowych, czytanie książek lub jazdę na rowerze, a inni — odwiedzanie opuszczonych budynków i ich miejsca często kryją w swoich murach mroczne sekrety i tajemnicze historie, a w niektórych budynkach można nawet spotkać ducha. Dreszczyk emocji i gęsia skórka gwarantowane!Co to jest urban exploration (urbex)?Urban exploration, w tłumaczeniu na język polski, znaczy dosłownie: miejska to zatem odszukiwanie i odwiedzanie miejsc przez większość zapomnianych. Często są to obiekty porzucone i niszczejące, które lata świetności mają dawno za dużej mierze urbex dotyczy obiektów, niedostępnych dla większości zwyczajnych turystów. Wśród nich wymienia się ukryte w gąszczach szpitale, domy uzdrowiskowe i letniskowe w głębi lasu, lokale mieszkalne, nieczynne fabryki czy porzucone pałace i często miejsca te urastają do legendy i tworzy się wokół nich tajemniczą, owianą grozą, atmosferę. Choć zdarza się także, że w danym domu lub szpitalu naprawdę doszło do jakichś makabrycznych i przerażających zdarzeń czy zjawisk. Gdzie na urbex, czyli jak szukać opuszczonych miejsc?Środowisko urban eksploratorów człowiekowi z zewnątrz wydaje się bardzo hermetycznie zamknięte. Dlaczego tak niechętnie dzielą się oni odkrytymi przez siebie miejscówkami?Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że każdy wielbiciel urbexu działa w myśl dwóch przewodnich zasad: akcja lokalizacja oraz urbex nigdy nie równa się wandalizm. Pierwsza zasada zakłada, że nie można przekazywać osobom trzecim lokalizacji oraz nazwy odkrytego obiektu. Druga — aby z terenu danego miejsca wynieść tylko zdjęcia na aparacie czy telefonie. Nie wolno zabierać fantów tam zastanych i pod żadnym pozorem nie niszczyć obiektu, na przykład podpisywaniem się na jego murach. Gdzie znaleźć miejsca na urbex? Istnieje wiele możliwości, żeby znaleźć ciekawe miejsca do odwiedzenia, nawet nie będąc zaawansowanym w urbexie. W tym przypadku sprawdzą się: Portale dla urban explorerów: wśród najpopularniejszych w Polsce pojawia się Na stronie ustalono podział na województwa, gdzie użytkownicy dodają kolejne obiekty, lokalizacje i zdjęcia z odwiedzin; Blogi i strony w social mediach innych eksploratorów: YouTube i Instagram to prawdziwa kopalnia wiedzy o opuszczonych miejscach. Często towarzyszą im opowieści odwiedzających czy eksperymenty z motywem przewodnim "Czy tutaj straszy?"; Grupy na Facebooku: to właśnie tam można odnaleźć mnóstwo zdjęć opuszczonych miejsc i podpowiedzi jak do nich dotrzeć: Opuszczone miejsca - Śląskie na FB; Stare mapy i strony z zabytkami: dzięki nim uda się przejrzeć i porównać konkretny teren sprzed lat z aktualnymi mapami lub aplikacją Google Street View, która zobrazuje wygląd danej ulicy, miejsca współcześnie. Opuszczone miejsca w PolscePrzyglądając się danym statystycznym, najwięcej opisanych i zlokalizowanych opuszczonych miejsc w Polsce znajduje się w województwach:mazowieckim (249), śląskim (233), wielkopolskim (216). Prym wiodą tutaj głównie obiekty industrialne, militarne i porzucone przez lokatorów domy, liczone w dziesiątkach. Wśród najchętniej odwiedzanych przez esploratorów na urbexie obiektów znalazły się:XIX-wieczny dwór w Bartodziejach na Mazowszu, Cementownia Grodziec w Będzinie na Śląsku, Zapasowy Schron Prezydenta w Bolechowie w Wielkopolsce. Najbardziej niszowe opuszczone miejsca na urbex, to z kolei podziemia, schrony i tunele, do których dostęp zazwyczaj jest mocno ograniczony, a w wielu przypadkach chroniony przez właścicieli. W opuszczonym biurowcu Montan Stal w Tarnowskich Górach — im wyżej, tym ciekawiej. Na eksploratorów czekają pozostawione kaski, rozrzucone po pomieszczeniach, dokumenty, książki i niepowtarzalne widoki na okolicę z najwyższych kondygnacji budynkub7rabbitOpuszczone miejsca na ŚląskuW województwie śląskim nie brakuje miejscowości, w których można napotkać opuszczone miejsca. Rybnik i okolice, Tychy, Bytom, Gliwice i Katowice — to tylko niektóre popularne kierunki na opuszczonych i sfotografowanych miejsc udało się przypisać Częstochowie (23). Kolejny stopień na podium przypada w udziale Katowicom oraz Jaworznie (po 15). Brązowy medal zgarniają Gliwice oraz Zabrze (po 13). Należy pamiętać, że nie wszystkie odkryte miejsca znajdują się na polskiej stronie internetowej urbexu, dlatego ranking ten może być cieszących się największą popularnością odwiedzających miejsc wyłoniliśmy czołową 11. Top 11 miejsc na urbex w województwie śląskim1. Wisła: Dom Wczasowy Halny Ośrodek stoi na zboczu góry Jarzębatej przy ulicy 11 Listopada 38, niedaleko centrum miasta, w go wraz z kilkoma innymi obiektami w okolicy w czasach PRL, prawdopodobnie około 1970 roku. To właśnie tam zakłady pracy kierowały obywateli na letni wypoczynek wraz z rodzinami, tzw. wczasy pod Halny był oblegany przez turystów. Teraz stoi zapomniany i porzucony, a oczko wodne - chluba właściciela - porasta gęsty mech i można napotkać na pozostałości wyposażenia: meble, rozbite telewizory, a nawet podłączone do prądu żelazko na szafce w Kule: Ośrodek kolonijnyOśrodek kolonijny w Kulach stoi opuszczony pośrodku lasu. Dojazd do niego reklamuje sporej wielkości banner z krasnoludkiem. Kiedyś przyjeżdżały tu dzieci na wakacyjny odpoczynek, niedaleko budynków znajduje się także jezioro. Wystrój wnętrz pamięta czasy PRL, mimo że miejsce funkcjonowało czynnie jeszcze w latach 90. XX pokojach stoją wciąż fotele, zasłane łóżka, szafy. Można też natrafić na pamiątkowe zdjęcia grup młodzieży i charakterystyczne stołówkowe kubki na zapleczu kuchni. 3. Gliwice: Żłobek Bumaru ŁabędyW czasach PRL żłobek Bumaru Łabędy był prawdziwym azylem dla dzieci! Przestronne, pełne światła sale. Piękna zieleń otoczenia, a na tyłach budynku ogromna fontanna i plac zabaw. Wśród urban explorerów łabędzki żłobek cieszy się złą sławą. Co więcej, podobno niektórzy miejscowi po zmroku widzieli w nim dziwne, paranormalne latach miejsce to przeraża od samego patrzenia na zdjęcia. Popadło w kompletną ruinę. Budynek żłobka usytuowany jest na uboczu dzielnicy Łabędy w Gliwicach. Współcześnie wnętrza są niemal puste. Gdzieniegdzie natrafić można na drzwi i pozostałości sanitarneDanuta Pałęga / Polska Press4. Bielsko-Biała: Szpital StalownikWybudowany na zboczu Łysej Góry, przy ulicy Stalowej, w latach 60. XX wieku, obiekt początkowo funkcjonował jako sanatorium przeciwgruźlicze, przeznaczone głównie dla pracowników-hutników. W kolejnych latach Stalownik zyskał rangę Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Bielsku-Białej i uchodził za jeden z najlepszych w całym województwie śląskim. W 2001 roku, po powstaniu nowego szpitala wojewódzkiego i przeniesieniu wszystkich pacjentów, zadecydowano o zamknięciu obiektu. Piętra są niemal ogołocone z przedmiotów i wyposażenia szpitalnego, jednak odwiedzenie obiektu jest gwarancją pięknych widoków na Beskidy. 5. Racibórz: Szpital i prosektoriumSzpital w Raciborzu funkcjonował przy ulicy Księdza Stanisława Staszica 15 do 2004 roku. Tuż obok budynku mieści się prosektorium, w którym po dziś dzień można zobaczyć stół sekcyjny i chłodnie. Wnętrza zamieszkują głównie miejscowe koty oraz bezdomni, dlatego zdecydowanie poleca się zwiedzanie w grupie znajomych. Wewnątrz czekają na eksploratorów sale operacyjne oraz RTG do obejrzenia. W piwnicach można znaleźć dokumentację pacjentów z lat 60. XX wieku. Obiekt uznany jest za nawiedzony, kilka razy dochodziło w nim do podpaleń, więc po zmroku lepiej darować sobie odwiedziny w jego progach. W tym szpitalu w Raciborzu podobno straszyKTMC6. Tarnowskie Góry: Biurowiec Montan StalBudynek liczy sobie 10. pięter i jest jednym z często odwiedzanych przez fanów urbexu miejsc w Tarnowskich Górach. Korytarze ozdabiają rzędy drzwi, a w biurach wciąż leżą porozrzucane krzesła oraz biurka. W pomieszczeniach napotkać można również różnorakie artefakty w postaci masek przeciwgazowych, środków ochrony przeciwchemicznej oraz stert dokumentacji inżynierskiej. Wejścia na dach strzeże kamera, która, wyczulona na ruch, alarmuje służby miejskie o obecności ludzi w budynku. 7. Dąbrowa Górnicza: Biurowiec PKPPrzy ulicy Składowej 51 w Dąbrowie Górniczej stoi opuszczony budynek PKP. Niegdyś mieścił się w nim hotel pracowniczy oraz biura pracowników kolei. Wnętrza są kompletnie zrujnowane, ale fani urbexu zapewniają, że warto zajrzeć choćby dla samych widoków z okien na okolicę. Specyficzny klimat tworzą też pozostałe na piętrach drzwi, skrzypiące przy każdym podmuchu wiatru i przeszywające mrożącym krew w żyłach dźwiękiem cały budynek. 8. Świętoszowice: XIX-wieczny dworekDworek Świętoszowice znajduje się w sąsiedztwie autostrady A1, przy ulicy Mikulczyckiej w Świętoszowicach. Jest praktycznie całkowicie zdewastowany, pokryty drzewami i gęstą trawą. Powstanie obiektu datowane jest na XIX. wiek. We wnętrzach można zastać deski i cegły. Mimo wszystko, architektura dworku robi wrażenie na esploratorach, a po zmroku podobno można się nawet nieźle przestraszyć, przekraczając jego próg!9. Warszowice: Stadnina KonnaCały kompleks w Warszowicach (ulica Borki 6) składa się z trzech budynków: restauracji z poddaszem, magazynu oraz stajni z pokojami do wynajęcia na piętrze. Na barze wciąż stoją kufle piwne, szklanki i świeczniki ze świecami. Można też trafić na telefony, telewizor, meble, maszynę do pisania oraz butelki po drogich alkoholach. W stadninie czekają na fanów urbexu boksy z sianem, toczki, palcaty oraz siodła. Z kolei w magazynie stoją samochody, coraz bardziej rozkradane i rozkręcane przez miejscowych, oraz pianino. W stajni, która znajduje się na terenie opuszczonej stadniny konnej w Warszowicach, wśród siana stoi pianinoKTMC10. Dąbrowa Górnicza: KWK ParyżKopalnia Węgla Kamiennego "Paryż" rozpoczęła swoje działanie w okolicach 1900 roku. Aktualnie znajduje się w stanie rozbiórki, więc to lipiec 2022 to ostatni moment, żeby ją odwiedzić. Szyb i budynek odszukać można na mapach Dąbrowy Górniczej, ulica Feliksa Perla. Wewnątrz pozostałości aparatury pomiarowej i komunikacyjnej. 11. Jaworzno: Ośrodek Wypoczynkowo Rekreacyjny TarkaW głębi lasu, nieopodal jeziora Tarka, stoi 15 domków letniskowych, stołówka oraz, stylizowana na morską, latarnia w białe i czerwone pasy. W domkach lato spędzali turyści z okolicy. Na terenie ośrodka mieściło się kilka kąpielisk, piękne pomosty i drewniane domki w kształcie trójkątów. Obecnie w niektórych można jeszcze natrafić na ślady wyposażenia: łóżka, fotele, materace i akcesoria sanitarne. Mapa opuszczonych miejsc na ŚląskuOpuszczone miejsca na Śląsku na mapiePolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
zatopione wsie. wieś, w której podobno grasowały wampiry, „miasto widmo”. i wiele więcej. Kiedyś żyło się tu zwyczajnie. Dziś to opuszczone miejscowości: Miejsca, po których zostały wspomnienia. Jeśli zaintrygował was temat miejscowości, być może zainteresują was historie innych obiektów w Polsce, które w przeszłości

Polskie miasta widma kuszą samotników. Nie wszyscy lubią gwar staromiejskich uliczek czy familijny klimat osiedli, na których sąsiedzi znają się aż za dobrze. Niektórzy w poszukiwaniu spokoju zaszywają się gdzieś w górach. Inni woleliby być jak czarnobylscy ostańcy: pozostawać jednymi z ostatnich mieszczan wśród opustoszałych od dekad bloków. Wbrew pozorom jednak nie trzeba jechać aż do Prypeci, by doświadczyć stanu specyficznej samotności. Miast widm w Polsce jest wiele. Wszyscy oczywiście z miejsca wspomną pełne pustych bloków mieszkalnych Borne Sulinowo, ale warto wiedzieć, że równie atrakcyjnie – w dość szczególnym znaczeniu tego słowa – może być też w innych miejscach. Polskie miasta widma: 6 opuszczonych miejsc Kęszyca Leśna, fot. Filip Chlebda 1. Kęszyca Leśna Brukowana droga wśród drzew, tory pojawiające się i znikające pod warstwami ziemi i rozbujanymi przez wiatr trawami. Perony ginące w krzewach. Tak gości wita Kęszyca Leśna – militarne polskie miasto widmo. Po kilku minutach spaceru oczom ukazują się szeregi kilkupiętrowych domów stojące w równych odstępach od drogi. Wybite okna, zrujnowane wnętrza, szmaty zwisające z próchniejących poręczy. Atmosfera jest wyjątkowa, a ostatnie 100 lat sprawiło, że zamiast lasu stoją tu opustoszałe bloki i koszary. Pierwsze obiekty militarne w sąsiedztwie wsi Kęszyca znanej wówczas jako Kainscht wznieśli w 1927 roku Niemcy. Regenwurmlager, bo tak nazwano to miejsce, na język polski przekładane jest jako „koszary dżdżownic”. Z czasem budynki stały się zapleczem dla jednego z największych projektów defensywnych realizowanych na wschodnich granicach III Rzeszy, czyli dla Festungsfront im Oder-Warthe Bogen znane dziś jako Miedzyrzecki Rejon Umocniony. W 1936 roku na oficjalne otwarcie garnizonu przyjechał sam Adolf Hitler. W kolejnych latach – jak donoszą niezmordowani kronikarze opisujący losy tego miejsca – w „koszarach dżdżownic” stacjonował pułk waloński, a Hindusi, Persowie, czy Tadżykowie nabywali umiejętności bojowych. Jeden z mitów głosi też, że działał tu obóz szkoleniowy Abwehry. Po wojnie teren przeszedł w ręce Polaków. Od 1945 roku miasteczko przemianowano na Gródek, a w koszarach stacjonował garnizon Wojska Polskiego. Po 11 latach obiekty przekazano jednostce łączności sowieckiej Północnej Grupie Wojsk, która wyprowadziła się z tych terenów dopiero w 1993 roku. W spadku po czerwonoarmiejcach został nam dość kiczowaty pomnik dzielnego radzieckiego łącznościowca w dramatycznej pozie. Stoi w środku miasteczka. Kęszyca Leśna – pomnik; fot. Dominika Węcławek Dziś wiele obiektów wciąż pozostaje opuszczonych. Wiatr hula po olbrzymich strychach, które niczym pradawne (lub trochę nowsze) zamczyska skrywają skarby sprzed dekad. Pod ziemią zaś rozciągają się wielokilometrowe korytarze miejscowego „metra”, czyli MRU. Miejscowe władze starają się wykorzystać jak najwięcej solidnych, poniemieckich konstrukcji naziemnych. W ten sposób dawne koszary odzyskują blask i zamieniają się w przytulne mieszkania dla cywili. 2. Pstrąże Miejscem, które nie doczekało się takiej rewitalizacji i wciąż pozostaje tylko spektakularnym zbiorem bloków w samym środku lasu jest Pstrąże. W 1901 roku Niemcy przeznaczyli ten teren na koszary. Po dwóch wojnach światowych teren trafił w ręce Sowietów, którzy miasteczko nie tylko odgrodzili od świata i zamknęli dla obcych wysadzając most na Bobrze, ale też starli z map. Pstrąże; fot. Krzysztof Grygianiec Wszystko, co się znajdowało w granicach Pstrąża było ściśle tajne aż do 1992 roku, kiedy to Armia Radziecka opuściła granice kraju. Przez kolejne dekady tereny tego polskiego miasta widma stały się świetnym miejscem do ćwiczeń dla polskich jednostek specjalnych. Tu doskonalili techniki żołnierze GROM-u. Obecnie w opustoszałych bloczyskach hula wiatr, a w oknach zamiast firanek szczerzą swe kły rozbite szyby. Gdzieniegdzie można znaleźć ślady przeszłości. Najczęściej są to pstrokate tapety z rosyjskich gazet, rzadziej inne elementy wyposażenia. 3. Mała Moskwa, czyli Legnica Znacznie więcej ciekawych artefaktów znaleźć można w mieście, w którym w latach 1945-93 funkcjonowało dowództwo sowieckiej Północnej Grupy Wojsk. Mowa tu o Legnicy. Sowieci zajmowali niemal połowę powierzchni miasta, ale porzucone bloki zostały obecnie w całości zaadaptowane na nowoczesne dzielnice mieszkaniowe. Wciąż opuszczone pozostały jedynie byłe tereny szpitalne w Lasku Złotoryjskim, które chociaż pełne niszczejących budynków, zachowały się w ogólnie niezłym stanie. Poradziecki szpital w Legnicy; fot. Dominika Węcławek Szpital widmo tej pory potrafi pobudzać wyobraźnię odwiedzających. Na całość składa się kilka różnych obiektów, w tym gigantyczny budynek główny, w którym łatwo rozpoznać bloki operacyjne i sale dla pacjentów, nieco mniejszy obiekt sportowy z piękną mozaiką i basenem, do tego kotłownie, a także dawne pawilony sklepowe. Bufet w opustoszałym kompleksie szpitalnym, Legnica; fot. Dominika Węcławek W wielu miejscach ocalały szyby z oryginalnymi, rosyjskimi napisami, a choć ze ścian sterczą macki kabli, a woda w basenie zielenieje, to łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądała całość w latach świetności. 4. Śródborów Znacznie mniej łaskawie los i plądrownicy obeszli się z ośrodkami zdrowia w podwarszawskim Śródborowie, będącym wypoczynkową częścią Otwocka. W tym mieście-ogrodzie wśród wielu często pustych już drewnianych domów typu „świdermajer” wypatrzyć można ogrodzenia okalające dawną chlubę Mazowsza: sanatoria, w których leczono przede wszystkim choroby płucne, szpitale dla psychicznie chorych i domy dziecka. Śródborów; fot. Dominika Węcławek Wznoszone na początku i w połowie XX wieku obiekty w tym polskim mieście widmie dziś potrafią wywołać ciarki u niejednego eksploratora. Dziesiątki pustostanów porasta mech, a drzewa nierzadko wybijają się z podłóg kolejnych zdewastowanych sal. Dwa najbardziej spektakularne ośrodki to powstałe po II Wojnie Światowej Sanatorium Chorób Płucnych im. Hanki Sawickiej oraz słynna „Zofiówka”. Działający od 1908 roku Zakład dla Nerwowych i Psychicznie Chorych Żydów „Zofiówka”, który w czasie okupacji stał się gettem, po jego likwidacji przeznaczony został na Lebensborn Ostland, czyli jeden z wzorcowych ośrodków „odnawiania krwi niemieckiej”. Po wojnie stopniowo podupadał, stając się oazą dla duchów i bolesnych wspomnień z zapomnianej przeszłości. Spacer zapuszczonymi alejkami między budynkami nikogo nie pozostawia obojętnym. 5. Miedzianka Zupełnie inne odczucia budzi przechadzka wokół niepozornej osady znanej dziś jako Miedzianka. Jeszcze sto lat temu było to miasteczko górnicze znane jako Kupferberg. Solidne murowane domy, zagrody, ogródki, pola uprawne a wokoło sztolnie, w których niemieccy górnicy wydobywali skarby Rudaw Janowickich: rudy żelaza, srebro, miedź i kobalt. W okolicy funkcjonowało ponad 150 szybów i sztolni, a podziemne chodniki rozciągały się na wiele kilometrów, jednak już pod koniec XIX wieku – z racji na stopniowe wyczerpywanie się złóż poszczególnych surowców – zaczęto odchodzić od górnictwa na rzecz rekreacji. Kupferberg jako jedna z najwyżej położonych miejscowości w Prusach zyskał walor turystyczno-wypoczynkowy. Kupferberg, pocztówka ukazująca nieistniejącą już zabudowę rynku; źródło: Gdy po II Wojnie Światowej miasteczko znalazło się w granicach Polski, odkryto bogate złoża rud uranu. Odkrycie przypieczętowało losy miasteczka. Arma Radziecka wysiedliła cywili, zamknęła teren i rękami robotników przymusowych rozpoczęła rabunkową eksploatację podziemnych złóż, a wydobyty materiał przekazywany był do słynnego (dziś także opustoszałego) zakładu wzbogacania uranu w Kowarach. Wskutek szkód górniczych Miedzianka – bo taką nazwę uzyskało to miejsce po wojnie – zaczęła znikać. Dosłownie. Kolejne domy, a czasem całe gospodarstwa wraz ze zwierzętami, zapadały się pod ziemię. Dzisiejsza Miedzianka to ledwie cień dawnego miasteczka. Jej historię rozsławiła nagradzana książka Filipa Springera „Miedzianka. Historia znikania”, a funkcjonujący tu od kilku lat browar pielęgnuje lokalną tradycję warzenia piwa. Kto jednak chce poszukać duchów dawnego Kupferbergu, powinien zejść z drogi. Wśród drzew wciąż jeszcze sterczą cegły dawnych domów, a pod cienką warstwą gleby w najmniej spodziewanych miejscach trafić można na podpiwniczenia, do których nikt nie schodził od ponad półwiecza. 6. Krzystkowice To polskie miasto widmo funkcjonuje pod kilkoma nazwami. Wybierając się tu na zwiedzanie, jedni mówią, że to Nowogród Bobrzański, choć właściwy Nowogród znajduje się kilka kilometrów wcześniej. Inni używają zamiennie nazw DAG Krzystkowice albo DAG Christianstadt, można też natknąć się na określenie Alfred Nobel Dynamit Aktien-Gesellschaft Chistianstadt. W środku lasu, z dala od ostatnich zabudowań mieszkalnych, znajduje się potężne miasto-fabryka. DAG Christianstadt, fot. Krzysztof Grygianiec Wysokie na kilka pięter budynki, jedne z cegły, inne z żelbetu, zieją pustką i kuszą pozorną ciszą. Wnętrza wciąż potrafią robić piorunujące wrażenie. Na ścianach napisy informacyjne i ostrzegawcze po niemiecku, rosyjsku i polsku prześwitują przez kolejne warstwy bohomazów wykonanych sprayem. W podłogach wciąż odnaleźć można ślady po dawnych urządzeniach, a w niektórych miejscach nadal zalegają resztki wybuchowego proszku, który zabił tu już wielu. Przebiegające przez teren całego kombinatu tory wyglądają tak, jakby za chwilę mógł tędy przejechać kolejny pociąg i tylko po barakach, w których przebywali więźniowie przymusowo pracujący w tutejszej fabryce amunicji, nie ma już śladu. DAG Christianstadt, fot. Krzysztof Grygianiec DAG Christianstadt Fascynuje i przeraża jednocześnie, a każdy, kto zechciał pozostać w tym miejscu na noc, po jakimś czasie czuje się jak stalker z opowieści braci Strugackich, balansując między snem a jawą, tym, kim jest a tym, kim stać się może. Lista opustoszałych miast, kompleksów fabrycznych, sanatoriów, wsi i dworków jest znacznie dłuższa. Niezależnie od tego, gdzie poniosą was nogi i czy w polskich miastach widmach zamierzacie spędzić ledwie kilka godzin, czy może kilka dni, pamiętajcie o bezpieczeństwie. Nie bez powodu wiele miejsc pozostaje do dziś nieodkrytych. Jedni zdroworozsądkowo nie zagłębiają się w podziemia i zakamarki. Inni po prostu wchodzą, ale już nigdy nie wracają. Taki już urok widma. Fot. tytułowa: DAG Christianstadt, fot. Krzysztof Grygianiec Jesteśmy największym serwisem nieruchomości w Polsce Sprawdź Największy serwis nieruchomości w Polsce

Spis treści. Porzucone i zapomniane. Kiedyś zachwycały, dziś straszą; Odwiedzanie opuszczonych miejsc - co to jest urbex? Opuszczone pałace i zamki w województwie śląskim
10 opuszczonych miejscowości w Polsce. Kiedyś życie toczyło się tam zupełnie zwyczajnie... Jakie historie kryją się za ich wyludnieniem? Fot. Tomasz Ho£Od / Polska PressMyśl o tym, że nagle musimy opuścić nasze miejsce zamieszkania, większości z nas wydaje się przerażająca i abstrakcyjna. Okazuje się, że to nie tylko rzeczywistość towarzysząca konfliktom zbrojnym - mieszkańcy miejsc, które poznacie w tym artykule, musieli przenieść się z zamieszkiwanych wcześniej obszarów i znaleźć miejsce, w którym na nowo zapuszczą korzenie. Poznajcie 10 opuszczonych miejscowości w Polsce. Opuszczone miejsca owiane są aurą tajemniczości. Jedno z najsłynniejszych miast, które mieszkańcy musieli opuścić to Prypeć na Ukrainie - stało się tak z powodu awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Mało kto wie, że w Polsce również znajdują się miejsca, które dziś straszą pustką, a w przeszłości tętniły życiem. 10 opuszczonych miejscowości w PolsceKażda z tych miejscowości ma smutną historię, choć okoliczności wyludnienia są bardzo różne. Poznajcie historie miejsc, po których zostały już tylko wspomnienia:Kłomino, Izera, Pstrąże, Czerwony Strumień, Bromierzyk, Rapocin, Stary Hel, Ujków Stary, Stare Maniowy, Kielary. Zabierz energię ze sobąMateriały promocyjne partnera Kamienne kręgi i święte góry. Śladami miejsc kultu dawnych pogan w PolscePolskie piramidy robią piorunujące wrażenie. Niektóre z nich są starsze od egipskichMiejsca w Polsce pochłonięte przez wodę. Wśród nich dawne grody i wysiedlone wsieTajemnicze miejsca w Polsce. Niektóre skrywają mroczną historię
Tajemnicze i opuszczone: TOP 10 strasznych miejsc w Europie. Zamki legendarnych potworów, postapokaliptyczne miasta, kaplice czaszek oraz owiane tajemnica głębiny lasów i akwenów – na Starym Kontynencie nie brak miejsc i atrakcji, których… strach się bać. Choć strach ma wielkie oczy, zobacz nasz subiektywny ranking najbardziej
13 maja 2020, 17:20 Ruiny byłego sanatorium "Zdrowie" w Orłowie. Rok 2013. Tomasz Bolt/PolskapresseOpuszczone uzdrowisko, szpital, ośrodek wczasowy, ogródki działkowe czy kamienice... Niektóre z tych miejsc wyglądają na porzucone od dawna, w innych zdaje się, że opuszczone zostały dopiero przed chwilą. Każde z nich niesamowicie prezentuje się na dla Was galerię takich miejsc zrobioną przez naszych fotoreporterów w całym kraju. Niektórych z obiektów, które zobaczycie, już nie ma. Niektóre nadal znajdują się w stanie, w jakim zostały uwiecznione na zdjęciach. PRZEJDŹ DO GALERII, BY ZOBACZYĆ OPUSZCZONE MIEJSCAA może sami macie fotografie opuszczonych miejsc, którymi chcielibyście się z nami podzielić? Wysyłajcie je na nasz adres!Masz informacje? Redakcja Dziennika Łódzkiego czeka na #SYGNAŁRedakcja Dziennika ŁódzkiegoPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
\n\n \nmapa opuszczonych miejsc w polsce
Urbex w województwo wielkopolskie. Jeśli szukasz urbexów w województwie wielkopolskim to sprawdź naszą stronę. Mamy bazę ponad 1600 opuszczonych miejsc nie tylko w Poznaniu. Skorzystaj z naszej mapy i znajdź coś dla siebie. Kolejowe. 3/06/2019. 4110. 0. #7. Opuszczone miasto widmo Pstrąże to taki Zamek Książ w świecie urbexów. Wielu było i widziało, albo przynajmniej słyszało o tym wyjątkowym miejscu. Jakże jednak można by je pominąć w artykule o opuszczonych miejscach! Pstrąże, czyli dawny Strachów, to opuszczone miasto, które niektórzy nazywają polskim Silent Hillem. Na jego terenie znajdowało się osiem bloków mieszkalnych (to właśnie one robiły największe wrażenie na zwiedzających), budynek przedszkola, kawiarnia „Bajka”, plac zabaw dla najmłodszych, boisko sportowe, szkoła nr 53, kotłownia, stanowiska rakietowe, Węzeł Łączności „Monografia”, bocznica kolejowa, domostwa korpusu oficerów, koszary wojskowe, biuro ds. przepustek wojskowych, areszt, hotel oficerski, budynki szkoleniowe, poczta, ośrodek zdrowia, basen, Garnizonowy Dom Oficerski i wiele innych miejsc. Niestety (choć są tacy, co mówią, że „stety”), większość obiektów w Pstrążu została wyburzona w 2016 roku. No i na dziś to tyle. Opuszczonych miejsc w Polsce, które zasługują na uwagę są setki, jeśli nie tysiące. Zapomniane cmentarze, popadające w ruinę zamki, niezamieszkałe domy, a nawet placówki ZOMO. W tym artykule udało mi się ledwie liznąć ten temat, ale mam nadzieję, że przypadł on wam do gustu. Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

14 opuszczonych miejsc w Polsce. Kiedyś życie toczyło się tam zupełnie zwyczajnie Jakie historie kryją się za ich wyludnieniem?

10 opuszczonych miejscowości w Polsce. Kiedyś życie toczyło się tam zupełnie zwyczajnie... Jakie historie kryją się za ich wyludnieniem? Fot. Tomasz Ho£Od / Polska PressMyśl o tym, że nagle musimy opuścić nasze miejsce zamieszkania, większości z nas wydaje się przerażająca i abstrakcyjna. Okazuje się, że to nie tylko rzeczywistość towarzysząca konfliktom zbrojnym - mieszkańcy miejsc, które poznacie w tym artykule, musieli przenieść się z zamieszkiwanych wcześniej obszarów i znaleźć miejsce, w którym na nowo zapuszczą korzenie. Poznajcie 10 opuszczonych miejscowości w Polsce. Opuszczone miejsca owiane są aurą tajemniczości. Jedno z najsłynniejszych miast, które mieszkańcy musieli opuścić to Prypeć na Ukrainie - stało się tak z powodu awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Mało kto wie, że w Polsce również znajdują się miejsca, które dziś straszą pustką, a w przeszłości tętniły życiem. 10 opuszczonych miejscowości w PolsceKażda z tych miejscowości ma smutną historię, choć okoliczności wyludnienia są bardzo różne. Poznajcie historie miejsc, po których zostały już tylko wspomnienia:Kłomino, Izera, Pstrąże, Czerwony Strumień, Bromierzyk, Rapocin, Stary Hel, Ujków Stary, Stare Maniowy, Kielary. 10 opuszczonych miejscowości w Polsce. Kiedyś życie toczyło ... Zabierz energię ze sobąMateriały promocyjne partnera Kamienne kręgi i święte góry. Śladami miejsc kultu dawnych pogan w PolscePolskie piramidy robią piorunujące wrażenie. Niektóre z nich są starsze od egipskichMiejsca w Polsce pochłonięte przez wodę. Wśród nich dawne grody i wysiedlone wsieTajemnicze miejsca w Polsce. Niektóre skrywają mroczną historię Opuszczony pałac w Bratoszewicach. Na przestrzeni wieków na terenie Polski wybudowano kilka tysięcy pałaców, w których mieszkali książęta, arystokraci, a nawet bogaci mieszczanie. Zniszczenia wojenne, wywłaszczenia z czasów PRL-u czy brak zainteresowania ze strony właścicieli sprawiły, że część z nich popadła w ruinę. offer 1:1 cheap includes indispensable factors of advanced watchmaking in future: individuation, security, full service, elegant craft and perfect technology. swiss online in high quality. swiss builders professionals devoted. best 1:1 cloned with imported japanese miyota quartz movement. reddit is not really drift-driven mood for autonomy even more vividly showed. Opuszczone miejsca w Polsce Czym sÄ… opuszczone budynki. Opuszczone miejsca, jak sama nazwa wskazuje, sÄ… to obiekty w których nikt nie mieszka, w których nikt nie pracuje ani którymi nikt siÄ™ nie zajmuje. Jako, że w obecnych czasach praktycznie każde miejsce ma wÅ‚aÅ›ciciela lub zarzÄ…dcÄ™, pojÄ™cie to zostaÅ‚o przez eksploratorów rozwiniÄ™te i dotyczy również takich miejsc, których wÅ‚aÅ›ciciele wyjechali i nie zajmujÄ… siÄ™ budynkiem, obiekt jest niewykorzystywany (nawet, jeÅ›li posiada ochronÄ™) też dodać, że część osób parajÄ…cych siÄ™ zwiedzaniem opuszczonych budynków wchodzi także do trudno dostÄ™pnych dziaÅ‚ajÄ…cych i czynnych miejsc. JeÅ›li chcesz siÄ™ dowiedzieć wiÄ™cej o Urban Exploration, czym to dokÅ‚adnie jest i jak zacząć eksplorować, kliknij w poniższy link. Urban Exploration - czym jest i jak zacząć? Opuszczone miejsca po lokalizacjach. PrzeglÄ…daj opuszczone miejsca w Polsce po województwach lub opuszczone miejsca na Å›wiecie po krajach. JeÅ›li chcesz przejrzeć wszystkie obiekty z Polski, wybierz „Wszystkie kraje”, a nastÄ™pnie „Polska”. Losowe kategorie opuszczonych miejsc. Hotele, Wypoczynkowe Opuszczone hotele, opuszczone oÅ›rodki wypoczynkowe i inne opuszczone obiekty wypoczynkowe. Obiekty wchodzÄ…ce w skÅ‚ad infrastruktury turystycznej, w których Å›wiadczone sÄ… odpÅ‚atnie usÅ‚ugi noclegowe i turystyczne. Wojskowe Opuszczone forty, ruiny zamków, opuszczone bunkry itp. Wszystkie miejsca zwiÄ…zane z wojskiem, policjÄ… i innymi sÅ‚użbami mundurowymi. Fabryki Opuszczone fabryki: mleczarnie, cegielnie, gazownie, elektrownie, tartaki itp. ZakÅ‚ady produkcyjne, posiadajÄ…ce zorganizowany na dużą skalÄ™ cykl produkcyjny w oparciu o pracÄ™ maszyn i ludzi. PiÄ™kne oraz brzydkie jednoczeÅ›nie. PrzeglÄ…daj wszystkie kategorie Ostatnie artykuÅ‚y o opuszczonych miejscach. PrzeglÄ…daj wszystkie artykuÅ‚y Galeria opuszczonych miejsc. Opuszczony dworek myÅ›liwski 'Kora' woj. Wielkopolskie, Polska Opuszczony cmentarz samochodów 'GM' woj. Mazowieckie, Polska Twierdza Modlin woj. Mazowieckie, Polska Opuszczony paÅ‚ac w Łączanach woj. Opolskie, Polska Dwór 'Scharfeneck' woj. DolnoÅ›lÄ…skie, Polska Opuszczony paÅ‚ac w Pruszkowie woj. Mazowieckie, Polska Opuszczony dworek myÅ›liwski 'Kora' woj. Wielkopolskie, Polska Opuszczona fabryka papieru 'KJ' woj. Mazowieckie, Polska Opuszczona kaplica woj. Opolskie, Polska Opuszczony mÅ‚yn Amerikon / Amerykan woj. Opolskie, Polska Opuszczona elektrownia w PÅ‚ocku woj. Mazowieckie, Polska Opuszczony paÅ‚ac woj. Opolskie, Polska Zobacz wiÄ™cej Moje podróże. Jak być może zauważyliÅ›cie, strona ta nie byÅ‚a ostatnio zbyt czÄ™sto aktualizowana. Nie znaczy to, że zaniechaÅ‚em eksploracji - jedynie tyle, że chwilowo jestem zajÄ™ty innym projektem, zwanym Fshoq! - Podróże i Fotografia, na którym opisujÄ™ swoje przygody podróżnicze, dodajÄ™ poradniki fotograficzne oraz opisujÄ™ sposoby na to, jak zdrowiej żyć. JeÅ›li jesteÅ›cie ciekawi moich wypraw oraz fotografii, zajrzyjcie koniecznie na tÄ™ stronÄ™. Kiedy już dostatecznie rozwinÄ™ projekt Fshoq!, tak jak udaÅ‚o mi siÄ™ z Into the Shadows, powrócÄ™ tu i na powrót zacznÄ™ opisywać swoje eksploracje opuszczonych miejsc. Do zobaczenia! Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby zapewnić maksymalnÄ… wygodÄ™ w korzystaniu z serwisu. JeÅ›li nie wyrażasz zgody, ustawienia dotyczÄ…ce plików cookies możesz zmienić w swojej przeglÄ…darce. Zamknij to okno. Witajcie! Dzisiaj przedstawiam wam 50 faktów o najciekawszych opuszczonych miejscach w Polsce. Jeśli nie chcesz przegapić nowych odcinków, Subskrybuj. Muzyka

Ostatni rok i pandemia koronawirusa pokazały, że Polacy poszukują spokojnych miejsc, w których można odpocząć od zgiełku i tłumu ludzi. Preferowane są lasy, spokojne miejscowości nad morzem, czy mniej popularne, ale niezwykłe i widokowe szlaki górskie. Każdy, kto chce zaczerpnąć odpowiednią dawkę historii, a jednocześnie odpocząć z dala od tłumów, powinien wybrać się na wizytę w opuszczonych polskich miastach. Nie da się ukryć, że miasta, w których przebywamy my (tylko i włącznie sami), potrafią zrobić wrażenie na każdym. Wydawać by się mogło, że niezwykle trudne może okazać się znalezienie tzw. miasta widma w Polsce, ale znajdziemy kilka takich, w których wizyta może dla niektórych okazać się niezwykle interesująca, dla innych zaskakująca, a dla pozostałej grupy odrobinę przerażająca. Należy pamiętać, że opuszczone miasta mają bardzo często fascynującą przeszłość. Jedne zostały zniszczone na skutek wojny, inne z kolei z powodu rozwoju lub upadku przemysłu. Zagubione wśród coraz gęstszej zieleni ruiny i porzucone na ziemi pamiątki przeszłości jednych smucą, zaś w innych budzą ciekawość. Sprawdź również: Wakacje dla miłośników historii - co zwiedzać? Gdzie znaleźć w Polsce opuszczone miasta? Musimy zdać sobie sprawę z tego, że odnalezienie opuszczonych miast w Polsce może okazać się niezwykle trudne. Jest to przede wszystkim spowodowane wyburzaniem, adaptacją, modernizacją, czy rozbudową przemysłu w danym regionie. Miasta widma w Polsce niszczeją, odwiedzane tylko przez pasjonatów historii i miłośników eksplorowania ruin oraz przez turystów. Powody, dla których miasta w Polsce zostały wyludnione to przede wszystkim: działania wojenne; zamykanie przemysłu, powodujące wyludnianie; likwidacja dużych baz wojskowych; katastrofy naturalne i skażenia przemysłowe; rozbudowa lokalnej infrastruktury lub przemysłu. Przygotowany przez nas ranking, prezentuje najciekawsze “miasta widma”, które warto odwiedzić przy okazji naszego urlopu w wybranym przez nas regionie. Przykłady tych fascynujących miejsc można policzyć na palcach dwóch rąk, ale my zdecydowaliśmy się przedstawić te 5, naszym zdaniem najlepszych. Gdzie warto się wybrać? Sprawdźmy! Krzystkowice Rozpoczynamy od niezwykle interesującego miasta widma, które można znaleźć na Ziemi Lubuskiej. Na uwagę zasługuje fakt, że miasto to funkcjonuje również po innymi nazwami, Nowogród Bobrzański. Na terenach tutejszych lasów można znaleźć pozostałości po mieście - fabryce Kombinacie DAG Alfred Nobel. Zajmują ok. 35 km² powierzchni. Część terenu jest niedostępna z powodu przejęcia przez jednostkę wojskową oraz zakład karny w pobliskim Krzywańcu. To dawna fabryka amunicji, która według różnych źródeł powstała tu w 1939 roku. Naszą uwagę na pewno powinny tu zwrócić wysokie na kilka pięter budynki, jedne z cegły, inne z żelbetu. Panuje tu pustka i wszechobecna cisza. Wnętrza wciąż potrafią robić piorunujące wrażenie. Na ścianach napisy informacyjne i ostrzegawcze po niemiecku, rosyjsku i polsku, w pomieszczeniach ślady po urządzeniach służących do produkcji amunicji. Przez las przebiegają również tory kolejowe. To miejsce pełne tajemnic, ale na pewno warte odwiedzenia! Sprawdź oferty noclegów na Ziemi Lubuskiej Pstrąże Tym razem przenosimy się na Dolny Śląsk, na którym to można znaleźć kolejny i niezwykły przykład opuszczonego miasta w Polsce. To opuszczona wieś, oddalona od Bolesławca o 20 km. Historia tej wioski jest niezwykle bogata - sięga bowiem 1305 roku, kiedy wieś wchodziła w skład dóbr kliczkowskich, jej nazwę zapisano jako Pstransee. Na przełomie XV i XVI wieku znajdował się tu niewielki zameczek obronny. W 1865 roku zabudowa została zniszczona przez pożar. Do końca XIX wieku mieszkańcy wypasali bydło, owce oraz wytapiali żelazo. W 1901 roku rozpoczęto przebudowę wsi dla potrzeb armii niemieckiej. Powstały koszary dla wojska, stajnie, doprowadzono bocznicę kolejową z Leszna Górnego, wybudowano betonowy most na Bobrze. Po I wojnie światowej stajnie przebudowano na garaże. Podczas wycofywania się wojsk niemieckich wysadzono most na rzece Bóbr. 10 lutego 1945 Pstrąże zostało zajęte przez wojska radzieckie. Od tego czasu miasteczko zostało utajnione i wymazane z map, a część wojskową oddzieloną od cywilnej - murem. W Pstrążu wybudowano bloki mieszkalne, sklepy, szkołę, przedszkole, kawiarnię, basen, salę sportową i pocztę. Docierała tu również osobna bocznica kolejowa. W latach 1992-1994 miejscowość została opuszczona przez wojska radzieckie, a terenu zaczęło pilnować Wojsko Polskie. Od tamtej pory miejsce to stało się poligonem i miejscem ćwiczeń żołnierzy. Budynki zostały wyburzone, a obecnie znajdziemy tu skupisko porośniętych roślinnością ruin oraz gruzów. Na pewno warto się tu wybrać podczas wypoczynku w województwie dolnośląskim. Wybierz dla siebie najlepszy nocleg na Dolnym Śląsku Kęszyca Leśna To kolejny przykład niezwykle interesującego opuszczonego miasta, znajdującego się na Ziemi Lubuskiej. Jej rozkwit i upadek był również związany z wojskiem. W latach 20. XX wieku Niemcy budowali tu obiekty militarne. W 1936 roku na otwarcie tutejszego garnizonu przybył sam Adolf Hitler. Po wojnie w miejscowości stacjonowało Wojsko Polskie, a w 1957 przekazano ją jako bazę Armii Radzieckiej. Wojskowe miasteczko zaczęło tętnić życiem. Obecnie miejscowość ta nie jest do końca typowym miastem widmo. Co prawda znajdziemy tu wiele ruin, ale budynki koszarowe są stopniowo remontowane i przekształcane w mieszkania dla ludności cywilnej. Dziś w stanowiącej siedzibę sołectwa wsi znaleźć można sklepy, hotel z restauracją, remizę i kaplicę. Już dziś odwiedź Kęszycę Leśną. Lubrza, ul. Nenufarów Domki Międzyrzecz, ul. Kursko Domki Tutaj znajdziesz oferty noclegów w okolicy Kęszycy Leśnej Kłomino Nie mogło w tym miejscu zabraknąć najpopularniejszego polskiego miasta widmo, czyli Kłomina, znajdującego się na Pomorzu Zachodnim. W jego przypadku często używane są również nazwy Grodek lub Gródek. Jest to osada leśna, zlokalizowana blisko popularnej miejscowości - Borne Sulinowo. Historia tego miejsca jest również związana z działaniami wojennymi - Kłomino powstało w latach 30. XX wieku jako miejsce stacjonowania niemieckich oddziałów pomocniczych oraz obóz jeniecki. Po II wojny światowej miejscowość ta została przejęta przez wojska radzieckie. Można tu było znaleźć bloki, sklepy, kawiarnie, dom kultury, a nawet kino. Według szacunków, w szczytowym momencie żyło tu nawet 5000 mieszkańców. Jako ciekawostkę, należy podkreślić w tym miejscu fakt, że cegły z 50 rozebranych przez żołnierzy poniemieckich budynków wykorzystano do budowy Pałacu Kultury w Warszawie. Co znajdziemy tu obecnie? Kilka budynków, z czego tylko 2 są częściowo zamieszkane. Dąbrowica, ul. ul. Lipowa Domki Borne Sulinowo, ul. ul. Rzemieślnicza Domki Oto najlepsze oferty noclegów w Bornem Sulinowie Śródborów Ranking opuszczonych miast w Polsce kończymy na Polsce centralnej i Śródborowie, stanowiącego wypoczynkową część Otwocka. Śródborów został założony w 1922 roku jako miasto-ogród. W 1932 roku został włączony do Otwocka. Na jego terenie znajduje się kościół pw. Niepokalanego Serca Maryi (siedziba parafii pod tym samym wezwaniem), pawilon handlowy i przystanek osobowy PKP Śródborów. Budynki, które się tu znajdują, mogą wywołać u niektórych osób - ciarki. Dziesiątki pustostanów porasta mech, a drzewa nierzadko wybijają się z podłóg kolejnych zdewastowanych sal. Dwa najbardziej spektakularne ośrodki to powstałe po II Wojnie Światowej Sanatorium Chorób Płucnych im. Hanki Sawickiej oraz słynna „Zofiówka”.Spacer po tutejszych zapuszczonych alejkach na pewno nie będzie dla nikogo obojętny. Już dziś zarezerwuj nocleg w Otwocku Mamy nadzieję, że przygotowany przez nas ranking, zachęci Was do odwiedzin miast widm w Polsce podczas nadchodzącego urlopu. To bez wątpienia miejsca pełne historii - fascynujące i zaskakujące, a panująca tu cisza na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci.

Brakuje Ci dreszczyku emocji i lubisz odkrywać nowe miejsca? Znamy miejsca idealne na zwiedzanie opuszczonych miejsc na Śląsku! To różne obiekty: szpitale, ośrodki wypoczynkowe i puste domy . - Borlik pokazuje Trójmiasto, jakiego nie znacie. Zapomniane miejsca niegdyś tętniące życiem, podupadłe atrakcje turystyczne, czarne plamy na mapie miasta - rejony, w które lepiej nie zapuszczać się po zmroku - tak zapowiada nową, już dziesiątą powieść kryminalną Piotra Borlika jego wydawca - Prószyński i S-ka. Jakie to miejsca, co pisarz planuje w najbliższym czasie, a także którzy bohaterowie jego książek wrócą wkrótce na karty powieści - o tym wszystkim rozmawiamy z autorem "Labiryntu", który kilka dni temu miał swoją książek z TrójmiastaMagdalena Raczek: "Labirynt" to już twoja 10 powieść. Chciałoby się zapytać: kiedy to wszystko minęło?! Niedawno rozmawialiśmy o twoim debiucie... Jak podsumowałbyś ten czas i jak widzisz siebie za kolejne 10 tytułów? Piotr Borlik: To prawda, 10 książek robi wrażenie, zwłaszcza że jest to dorobek pięciu ostatnich lat. Siadając do pisania pierwszej powieści, nigdy nie zakładałem, że tak to się wszystko potoczy. Hobby stało się moją pracą, co jednak ważniejsze, wciąż przynosi tyle samo frajdy, a może nawet więcej, bo nie muszę już pisać pokątnie w pracy i zarywać nocek. Mam nadzieję, że jestem tym samym człowiekiem - bogatszym o doświadczenia, z bardziej rozwiniętym warsztatem i bardziej profesjonalnym podejściem do pisania, ale wciąż przede wszystkim piszącym dla siebie samego. Czytelnicy na spotkaniach autorskich twierdzą, że się zmieniłem, że kiedyś byłem bardziej spięty, ale to chyba jedyna zmiana jaka we mnie zaszła (no może jeszcze nowa fryzura powiązana z nieubłaganym upływem czasu i okulary na nosie od zbyt długiego ślęczenia nad tekstami). Co będzie za 10 kolejnych książek? Mam nadzieję, że upragniona ekranizacja, jeszcze więcej luzu i kilka kilogramów mniej (uśmiech).Przeczytaj także: Mistrz kryminałów mieszka w TrójmieściePomówmy zatem o twojej ostatniej książce, czyli o "Labiryncie". Z opisu wydawcy: "Borlik pokazuje Trójmiasto, jakiego nie znacie. Zapomniane miejsca niegdyś tętniące życiem, podupadłe atrakcje turystyczne, czarne plamy na mapie miasta - rejony, w które lepiej nie zapuszczać się po zmroku" - brzmi to wszystko bardzo zachęcająco. Mam wrażenie, że wpisuje się to trochę w popularny ostatnio trend tzw. urban exploration. Czy jesteś może fanem urbeksu?Pierwszy raz z tym terminem zetknąłem się, czytając o jednej z lokalizacji opisanych w "Labiryncie". Jest w tym coś, co mnie kusi - ten dreszcz emocji przy zwiedzaniu opuszczonych miejsc, zgrzyt drzwi otwieranych po raz pierwszy od dawna, chrzęst szkła pod stopami... Na potrzeby researchu zwiedziłem opuszczone sanatorium w gdyńskim Orłowie, ale muszę przyznać, że poza ekscytacją odczuwałem przy tym dość sporą dawkę niepokoju. Być może mam za dużą wyobraźnię, a może jestem po prostu tchórzliwy. Wolę o pewnych rzeczach czytać lub słuchać, niż samemu ich doświadczać. Szczerze wątpię, czy będę kontynuować to jako pasję. Przeczytaj także: 100 opuszczonych miejsc i zapomnianych obiektów w przewodniku "Zona pomorskie"No właśnie, jednym z takich miejsc, w których dzieje się akcja twojego kryminału, jest dawne sanatorium w Orłowie. Co w nim jest tak przyciągającego, że je wybrałeś? To był dla mnie oczywisty wybór. O popularności tego miejsca niech świadczą odpowiedzi moich czytelników, gdy przed premierą "Labiryntu" zapytałem ich, jak sądzą, jakie zapomniane miejsca na mapie Trójmiasta przyjdzie zwiedzić głównemu bohaterowi powieści. Ponad połowa odpowiedzi dotyczyła dawnego sanatorium, nawet osoby z innych rejonów Polski słyszały o tym miejscu. Czytelnicy sugerowali również dawną fabrykę Batyckiego, szpital przy ulicy Kieturakisa czy budynek poczty przy placu Konstytucji w Gdyni. Jest więc w czym wybierać. Szkoda zmarnowanego potencjału, ale i tak Orłowo jest dla mnie wyjątkowym miejscem. To tam 11 lat temu oświadczyłem się mojej żonie, a w Domku Żeromskiego wypiłem niezliczoną ilość trochę o tych miejscach, na które się zdecydowałeś, pojawiających się w książce - jest to też torpedownia na Babich chcę za dużo zdradzić, by czytelnicy mogli odkrywać kolejne labirynty wraz z bohaterami książki. Skoro jednak już wywołałaś torpedownię, to rzeczywiście, była ona impulsem do powstania tej powieści. Wszystko to za sprawą jednej z moich czytelniczek, Magdy Kośnik, która sfotografowała torpedownię. Wyświetlające mi się na Facebooku zdjęcie uruchomiło całą lawinę zdarzeń, która doprowadziła ostatecznie do wydania "Labiryntu". Motyw labiryntów od dawna mnie fascynował, byłem nawet bliski dodania wątku labiryntów w "Boskiej proporcji", ale zawsze coś mnie powstrzymywało. Cieszę się podwójnie: raz, że stworzyłem tę historię, dwa, że wreszcie nie muszę kombinować przy odpowiedziach na spotkaniach autorskich o kulisy powstania pomysłu na książkę. Interesuje mnie, jak przygotowujesz się do pracy: aby opisać sugestywnie takie miejsce jak sanatorium czy torpedownia, trzeba tam wejść, zobaczyć to wszystko, poczuć klimat opuszczonego obiektu? A może nie z autopsji, a inaczej je poznajesz? Wspomniałeś, że byłeś w ruinach sanatorium, a jak z resztą lokalizacji?Tak, sanatorium w Gdyni miałem okazję zwiedzić, torpedownię jednak znałem wyłącznie z widoku rozpościerającego się z plaży. Na szczęście jest to obiekt dobrze udokumentowany w Internecie, że nie musiałem wynajmować łódki i fatygować się tam osobiście. Tak się składa, że bardzo pomocne było nagranie umieszczone w waszym portalu. Oczywiście będąc na miejscu, znacznie łatwiej wczuć się w panujący tam klimat, ale w tym wypadku uznałem, że materiał zgromadzony przez innych w zupełności mi wydaje się ciekawym miejscem akcji dla kryminału, zresztą pojawia się w wielu z nich, w twoich książkach. Co ma takiego w sobie, że tak przyciąga autorów, co dla ciebie jest w tym ważne?Najważniejsza dla mnie jest możliwość codziennego obcowania z miastem. Urodziłem się w Bydgoszczy, ale w Gdańsku dawno już zapuściłem korzenie i czuję, że to moje miejsce na Ziemi. Mam tu mnóstwo oddanych czytelniczek i czytelników, zaprzyjaźniłem się z miejscowymi bibliotekami, staram się brać czynny udział w kulturalnym życiu Trójmiasta. Naturalnym więc jest, że osadzam akcję w znanych mi rejonach. Wiem, że moi czytelnicy na to czekają i czerpią podwójną radość z obcowania z moimi książkami. Od dłuższego czasu kusi mnie osadzenie akcji na Biskupiej Górce. Odbyłem już kilka spacerów tamtejszymi klimatycznymi uliczkami, wziąłem udział w spacerze z przewodniczką, która nie tylko opowiadała o najciekawszych miejscach, ale również odczytywała haiku swojego autorstwa, inspirowane Biskupią Górką. To miejsce przyciąga mnie swoją historią i klimatem, ale wciąż nie jestem gotowy, by podjąć ten temat. Tak naprawdę mam cichą nadzieję, że ktoś doświadczony w tworzeniu kryminałów retro mnie ubiegnie i wykona kawał dobrej roboty. To miejsce zasługuje na porządną matematyczne i logiczne to - jak już wiedzą czytelnicy twoich książek - twój konik. Pojawiały się wcześniej w serii z Agatą Stec, a teraz w formie zagadek z labiryntami. Wydaje się, że przychodzi ci z łatwością ich wymyślanie. Czy tak jest rzeczywiście?To trochę jak z gotowaniem, które jest moją drugą pasją. Uwielbiam gotować, uwielbiam też pisać o jedzeniu, ale wszystko musi mieć swój czas i miejsce. "Boska proporcja" była przesiąknięta zagadkami matematycznymi, wzbogacały one tę historię i czyniły ją wyjątkową. Późniejsze książki miały zupełnie inny klimat, wrzucanie tam tego typu zagadek przyniosłoby wręcz odwrotny skutek. Zawsze powtarzam, że staram się, by każda moja kolejna książka była inna od poprzedniczek, toteż musiałem napisać kilka innych historii, by móc wrócić do zagadek. Nie zmienia to faktu, że "Labirynt" różni się praktycznie pod każdym względem od serii z Agatą Stec i Arturem Kamińskim. W luźnych zapiskach mam wstępny zarys historii z liczbami doskonałymi w tle i myślę, że Hubert Czarny, bohater "Tajemnicy Wzgórza Trzech Dębów", mógłby odnaleźć się w tej historii, ale jeszcze nie przyszedł na nią czas. No dobrze, to serie czy pojedyncze tytuły? Co bardziej lubisz pisać, co jest łatwiejsze dla ciebie?Kiedyś myślałem, że serie, ale patrząc na przykład na dorobek Katarzyny Puzyńskiej, która pisze serię kilkunastotomową, nie wiem, czy mogę stosować ten termin do moich książek. Z jednej strony serie kuszą możliwością przedstawienia zmian w głównych bohaterach na przestrzeni kolejnych części, z drugiej jednak tak wiele intrygujących postaci czeka na opisanie, że trudno się zdecydować. Obecnie dotarłem do miejsca, gdzie co chwilę słyszę pytania o powrót tego lub innego bohatera. Sam czuję, że należałoby odkurzyć Jakuba Ramona, a wspomniany wcześniej Hubert Czarny też nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Krótko mówiąc: na brak pomysłów nie każdy bohater czeka na swój powrót. W podziękowaniu w "Labiryncie" pada zapowiedź powrotu do bohaterki komisarz Stec - czy to oznacza, że powstaje/nie nowa (czwarta) część jej przygód?To prawda, ugiąłem się pod presją pytań o powrót Agaty Stec. Nie jest żadną tajemnicą, że trylogia "Boskiej proporcji" cieszy się największą popularnością wśród moich czytelników. Nie wiem, czy bardziej się cieszę, czy stresuję na ten powrót. Agata na pewno się zmieni. Kto czytał zakończenie "Białych kłamstw", ten wie, do czego posunął się jej brat, by wywołać w niej zmiany. Z drugiej jednak strony musi odezwać się jej przekorna natura, która nie pozwoli Agacie wieść spokojnego życia. Wzorem "Materiału ludzkiego" planuję osadzić część akcji w Gdańsku i część na Kaszubach. Wszystko dziać się będzie w mrocznej, zimowej aurze. Oczywiście nie zabraknie charakterystycznego czarnego charakteru, który będzie melomanem o bardzo specyficznym guście. Więcej nie powiem. Niebawem większość z nich zostanie tu zaprezentowana. A.D. 2004. Witamy serdecznie na stronie poświęconej niezwykłym miejscom. Strona ta powstała dzięki pomysłowi i wspópracy dwóch ludzi, którzy w granicach naszego kraju wykazują się największą aktywnością w działaniach związanych z eksploracją opuszczonych miejsc. Chris
1/12 Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze Przesuń zdjęcie palcem fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska PressNastępne 10 opuszczonych miejscowości w Polsce. Kiedyś życie toczyło się tam zupełnie zwyczajnie... Jakie historie kryją się za ich wyludnieniem? Zobacz równieżPolecamy
Interaktywna mapa – przewodnik turystyczny po Polsce ONLINE | 870 ciekawych miejsc. Przygotowaliśmy dla Ciebie przewodnik turystyczny po Polsce online, czyli miejsca, które warto odwiedzić w naszym kraju. Wszystkie te miejsca poznaliśmy osobiście i zaznaczyliśmy na poniższej mapie. Jest ich ponad 870!
Eksplorator Łukasz Lenkiewicz powiedział nam o swoich ulubionych opuszczonych miejscach w Polsce. "Odkrywam obiekty, które lada moment mogą zniknąć"- tłumaczy założyciel bloga Szary Burek. Łukasz Lenkiewicz odwiedza opuszczone wille, zamki, szpitale, kościoły, cmentarze, złomowiska, samoloty, pociągi, szklarnie, a nawet… truskawki "Kiedyś przez przypadek wszedłem do domu, w którym ktoś mieszkał" - przyznaje Eksplorator zdradza, że w jednym z takich miejsc znalazł pamiętnik byłego właściciela, który przeczytał od deski do deski Polak radzi, jak przygotować się na tego typu eskapadę Więcej podobnych historii przeczytasz na Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Jak zaczęła się twoja przygoda z urbexem, czyli zwiedzaniem opuszczonych przestrzeni? Łukasz Lenkiewicz: Od dzieciństwa ciągnęło mnie do mało znanych miejsc i starych budynków. Zawsze byłem ciekaw, co się w nich kryje. Pamiętam, że u babci na wsi ciągle łaziłem po jakichś starych stodołach, czy strychach. Znajdowałem tam stare zakurzone przedmioty, które nie miały jakiejś wielkiej wartości, ale cieszyłem się, że mogłem je odkryć na nowo. Zawsze też nosiłem przy sobie aparat, najpierw to był zwykły kompaktowy model na kliszę, dopiero z czasem kupiłem swoją pierwszą lustrzankę. Po jakimś czasie połączyłem obie pasje i zacząłem fotografować opuszczone przestrzenie. Początkowo nie miałem pojęcia, że to co robię ma jakąś nazwę. O tym, że zajmuję się "urbexem", dowiedziałem się z internetu. Szczerze powiedziawszy, nie do końca lubię to słowo, wolę używać określenia "eksploracja". To dla mnie odkrywanie i dokumentowanie miejsc, które lada moment mogą zniknąć. Wiele obiektów, które kiedyś fotografowałem i publikowałem na blogu Szary Burek, już nie istnieje. Zostały wyburzone, a ja się cieszę, że w jakiś sposób zachowałem o nich wspomnienie w postaci zdjęć. Czy możesz podać przybliżoną liczbę miejsc tego typu, które zwiedziłeś? Nigdy tego nie liczyłem. Odwiedzałem opuszczone domy, wille, zamki, szpitale, kościoły, cmentarze, złomowiska pojazdów, samoloty, pociągi, szklarnie, a nawet… truskawki. Trochę tego było, kilkaset na pewno. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Ja mam tak, że w miarę możliwości staram się wracać do niektórych miejsc i fotografować je w różnych porach roku. Zimą przysypane śniegiem, wiosną, kiedy natura budzi się do życia, czy jesienią, gdy stary budynek otaczają złote liście. Poza tym, uwielbiam robić tym miejscom zdjęcia o wschodzie i o zachodzie słońca. Jak jeszcze to tego pojawi się mgła, to jestem w siódmym niebie, bo wtedy aura nadaje tym przestrzeniom niepowtarzalnego klimatu. W niektórych obiektach byłem już kilkanaście razy i nadal mi się nie nudzą. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Powiedz o trzech miejscach tego typu w Polsce, które najbardziej cię zaskoczyły. Na pewno stary opuszczony szpital w Oleśnie, podobno nawiedzony, ale ja, będąc w nim dwa razy, nie odczułem żadnych zjawisk nadprzyrodzonych. Długie ciemne korytarze i dziwne historie, których się naczytałem w internecie przed przyjazdem do tego obiektu, spowodowały, że każdy szelest czy dźwięk kapiącej wody, miał wtedy większe znaczenie i zaczynał działać na wyobraźnię. To był jeden z moich pierwszych obiektów, który zrobił wtedy na mnie ogromne wrażenie. Odwiedziłem go ponad 10 lat temu, obecnie ten szpital już nie istnieje, został przerobiony na supermarket. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Bardzo lubię także Puszczę Kampinoską, już nie raz mnie zaskoczyła, wydaje mi się, że można eksplorować ją bez końca. Była tam kiedyś Atomowa Kwatera Dowodzenia - trzykondygnacyjny, podziemny schron, który udało mi się zwiedzić przed wyburzeniem. Znajduje się tam też "Duchna droga", czyli piękna leśniczówka, w której kręcono sceny do polskiego horroru, no i przede wszystkim opuszczone wsie. Bardzo lubię fotografować stare chatki, więc kiedyś bardzo często tam bywałem. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Trzecim miejscem, które najbardziej mnie zaskoczyło, jest złomowisko pojazdów pod Warszawą, gdzie można zobaczyć setki porzuconych samochodów na mocno zarośniętej działce. Spędziłem tam dobre kilka godzin na fotografowaniu starych zardzewiałych Fiatów, Syrenek czy innych zniszczonych wraków. To naprawdę niesamowite miejsce dla fanów starej motoryzacji. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Skąd czerpiesz inspiracje do kolejnych wyjazdów? Dowiaduje się o tych miejscach przeważnie z internetu. Śledzę wiele blogów, map, portali czy grup dyskusyjnych na ten temat i to głównie z nich czerpię informacje na temat różnych opuszczonych obiektów. Niektóre lokalizacje podsyłają mi ludzie, którzy obserwują moje profile w mediach społecznościowych. Wymieniam się także sugestiami z innymi eksploratorami. Bywa też tak, że przypadkowo odkrywam takie miejsca na trasie, którą aktualnie jadę. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Staram się fotografować opuszczone obiekty na terenie całej Polski, oczywiście nie zawsze mam na to czas i finanse. Dlatego wyrobiłem sobie taką metodę, że w zależności od tego w jakiej lokalizacji się aktualnie znajduje, to tam wyszukuje takie miejsca. Wypatruję je podczas jazdy samochodem lub rowerem, zatrzymuję się i sprawdzam, czy dany obiekt na pewno jest opuszczony. Kiedyś przez przypadek wszedłem do pewnego domu, w którym ktoś mieszkał. Wyglądał na pusty, bo miał z jednej strony powybijane okna. Okazało się, że w jednym z pokoi siedział pan i oglądał film na laptopie. Na szczęście byłem na tyle cicho, że nawet nie zauważył mojej obecności. Od tamtej pory zawsze dokładnie sprawdzam obiekt, zanim do niego wejdę. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Czy próbujesz się dowiadywać czegoś więcej na temat tych miejsc? Wchodząc do takich miejsc, często nie wiemy, jaka była historia osób, które tam mieszkały oraz co się wydarzyło, że zostały opuszczone. Pamiętam, że zwiedzałem kiedyś starą kamienicę i trafiłem tam do mieszkania, gdzie leżało mnóstwo przedmiotów po byłym właścicielu, między innymi pamiętnik napisany kilkanaście lat temu. Jego autor ewidentnie był osobą uzależnioną od narkotyków i opisywał w nim, jak dzień po dniu boryka się z nałogiem. Brak środków do życia, nieudolna walka z uzależnieniem, brak perspektyw, samobójstwo członka rodziny itd. Przeczytałem ten pamiętnik w całości i to była naprawdę mocna lektura. Spojrzałem potem na przedmioty, które były w tym mieszkaniu i one nabrały całkiem nowego znaczenia. Wszystko było ze sobą powiązane i opisane w tym zeszycie. Poczułem się wtedy, jakbym poznał całą historię życia osoby, która tam mieszkała. Ten człowiek nie miał łatwego życia, jestem ciekaw, jak się mu teraz wiedzie, czy wyszedł z nałogu, czy w ogóle żyje. W tym pamiętniku był zapisany jego numer telefonu i przez chwilę myślałem, żeby do niego zadzwonić. Byłem ciekaw, czy ktoś odbierze, ale koniec końców, zabrakło mi odwagi. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Czy zwiedzanie takich przestrzeni bywa niebezpieczne? Eksploracja opuszczonych miejsc nie należy do bezpiecznych zajęć. Dlatego warto wygodnie się ubrać na taką wyprawę, bo nie wiadomo, czy nie będziemy musieli się gdzieś wspinać albo czołgać. Polecam bluzę, długie spodnie i ochronne rękawiczki - zapomniane obiekty bardzo często porośnięte są gęstą roślinnością, przez którą trzeba się przedzierać, aby wejść do środka. W takich miejscach na podłodze leży dużo potłuczonego szkła, a ze starych desek mogą wystawać gwoździe, dlatego dla bezpieczeństwa należy założyć buty z grubszą podeszwą. Nie można również zapomnieć, że na takie wyprawy lepiej nie chodzić samemu. Jeżeli już musimy, to warto poinformować o tym kogoś z bliskiego otoczenia i powiedzieć mu, jaki obiekt będziemy zwiedzać. Mnie bardzo często zdarzały się samotne wyprawy do takich miejsc, na szczęście nie miałem żadnych sytuacji zagrażających życiu czy zdrowiu. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Jak się przygotować na pierwszy wyjazd tego typu? Zanim zaczniemy zwiedzać taki budynek, polecam zdobyć trochę więcej informacji na jego temat, czyli poczytać w internecie do czego był przeznaczony i sprawdzić czy nie ma ochrony. Warto też zabrać ze sobą dobrą latarkę i przede wszystkim eksplorować bezpiecznie. Ja wyznaję taką zasadę, że wolę zrobić kilka ciekawych zdjęć na dole, niż ryzykować i pchać się gdzieś na jakieś dachy, żeby sfotografować jakieś ujęcia z góry. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Jest wiele miejsc, które są ciekawe, ale nie można ich odwiedzić, ponieważ są pilnowane przez ochronę. Wtedy warto zagadać z ochroniarzem i zapytać, czy jest opcja, aby wpuścił na chwilę do środka za przysłowiową flaszkę. Mnie się taka metoda nie raz sprawdziła. Dzięki niej kilka lat temu zwiedziłem historyczny Prudential w centrum Warszawy, jeszcze zanim został wyremontowany. Opuszczone miejsca w Polsce Foto: Łukasz Lenkiewicz (Szary Burek) Często zdarza się też tak, że pozornie opuszczone obiekty, tak naprawdę mają gdzieś swoich właścicieli. Przekonałem się o tym już kilka razy, publikując zdjęcia z tych miejsc w mediach społecznościowych. Nagle pisał do mnie właściciel danego obiektu i poprosił o usunięcie fotografii, bo sobie tego nie życzy. Wtedy zawsze grzecznie usuwam zdjęcia. Kiedyś zdarzyła mi się jednak sytuacja, że odwiedziłem nieczynną, ale za to bardzo fotogeniczną fabrykę pod Warszawą. Po opublikowaniu internecie galerii z tej wyprawy okazało się, że obserwuje mnie jej właściciel. Napisał do mnie, żebym się tam nie kręcił i ogólnie pogroził mi paluszkiem, ale chyba zdjęcia mu spodobały, bo później chciał wykorzystać je do kalendarza. Zobacz także: Od rapu do zarabiania na malowaniu. Michał Żytniak o pasji i pracy
Urbex w Wrocław. Industrialne. 17/06/2023 ; 329 ; 1 Największa baza miejsc opuszczonych w Polsce. Zaplanuj z nami swój urbex a następnie podziel się z innymi
W Polsce coraz większą popularnością cieszy się tzw. urban exploration, czyli eksploracja trudno dostępnych, opuszczonych miejsc. Takie swoiste zwiedzanie porzuconych przez cywilizację budynków bądź całych miast to rozrywka, która urzeka wielu swoim własnym, niepowtarzalnym klimatem, a także zawiera nutkę adrenaliny. Wielu fanów eksploracji z rozmarzeniem myśli o wycieczce do Czarnobyla i zobaczeniu na własne oczy wyludnionego miasta Prypeci. Tymczasem zapomniane i opuszczone miejscowości mamy często tuż za płotem, w to zapomniana miejscowość leżąca na Dolnym Śląsku, która przez wielu nazywana jest miastem duchów oraz polskim odpowiednikiem Prypeci. Jeszcze do 1992 roku osada tętniła życiem, później jednak wszyscy mieszkańcy opuścili swoje domy. Dlaczego tak się stało? Miasto powstało dla potrzeb armii niemieckiej i zostało wzbogacone o koszary, linię kolejową oraz betonowy most na rzece Bóbr. W 1945 roku Pstrąże zostało jednak zajęte przez wojska radzieckie, a miejscowość zniknęła z map. W tym okresie Polacy nie mieli do niej wstępu (aby uniemożliwić im przedostawanie się zniszczono nawet część mostu) aż do momentu rozpadu ZSRR, kiedy te tereny zostały włączone do Polski. To właśnie w tym czasie miasteczko się wyludniło i do obecnej chwili pozostaje to nie lada gratka dla fanów opuszczonych miejscowości - zwiedzając ruiny osiedla można jeszcze natknąć się na napisy w języku rosyjskim pozostawione przez stacjonujących tu żołnierzy, a także na niszczejące elementy GóraJanowa Góra to kolejna z dolnośląskich miejscowości (okolice Stronia Śląskiego), która niegdyś tętniły życiem. Wieś założona jako osada górnicza była domem dla wielu pracowników pobliskich kopalni. Ze względu na niezwykłe walory krajobrazowe miejsce to było również chętnie odwiedzane przez turystów. Niestety, po zaprzestaniu wydobycia surowców w tej okolicy, miejscowość zaczęła się wyludniać. Po większości domów nie ma pozostał już ślad, a całą osadę zamieszkuje obecnie jedynie czterech mieszkańców.
Opis miejsca. Jeszcze kilka ładnych lat temu działający wojskowy ośrodek wypoczynkowy dostępny dla wszystkich, modernizowany i remontowany (całkiem świeża kostka brukowa, wyremontowany budynek administracji) - został porzucony i zaniedbany. Łatwo można się dostać - wystarczy pokonać siatkę - nikt nie pilnuje (tabliczki o obiekcie
10 Zamek Houska, Czechy. Shutterstock. Widok z lotu ptaka na zamek Houska w języku czeskim otoczony drzewami. Zamek Houska jest nie tylko opuszczony. Pochodzi z przerażającą historią, która czyni go niesamowicie przerażającym. Według opowieści zamek ten jest jednym z miejsc uważanych za bramy do piekieł. Mówi się, że sam zamek Opuszczone szpitale w Polsce Wybite okna, zniszczone podłogi, puste sale z resztkami pozostawionego sprzętu medycznego. Kiedyś przepełnione pacjentami i lekarzami, dzisiaj stanowią jedynie ruiny. 1. Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady. Według wielu są to najpiękniejsze góry w Polsce. Pełne magii, pasji i poczucia wolności. Dojechać tutaj ciężko, a opuścić Bieszczady jeszcze trudniej. Czekają na Was takie klasyki jak spacer przez Połoniny, Rawki czy intensywna pętla na Tarnicę przez Halicz i Rozsypaniec.

Opuszczone.com - prezentuje dokumentację fotograficzną z opuszczonych miejsc na terenie kraju i nie tylko. Jest głównym portalem oraz wyznacznikiem ruchu popularnie zwanego Urban Exploration w Polsce.

Jesienna pogoda z pewnością doda zwiedzaniu opuszczonych miejsc na Śląsku gęsiej skórki. Szpitale, ośrodki wypoczynkowe, pałace, kopalniane szyby i puste domy — od lat budzą ogromne zainteresowanie urban explorerów. To świetna propozycja na ciekawą wycieczkę w weekend! Zobaczcie, gdzie wybrać się na urbex w województwie śląskim. Stulin Jan, Zamek w Łapalicach – samowola budowlana, która przyciąga turystów z całego świata, morizon.pl, 7. Szczerba Patryk, Sanatorium w Orłowie straszy od lat. Szansą na zmiany nowy plan miejscowy, trojmiasto.pl , 8. Ziomek Witold, Zamek w Łapalicach to największa samowola budowlana w Polsce.
  1. Увፀλաдθщ δኾцуኣипεщ
  2. ፍциηα φαλуֆիժ
  3. Ջаዲዛтвохуጷ ещуսθժемዚ
  4. Ուктիፕ ниվеγаኂዙηо
    1. ቨмօ дри о уλዐнтա
    2. ፎտущидроп итиλι чиհሸዓибе азухра
    3. ኣጯζидрևф ሯፒቂ м
OnM2Oh.